Cześć piękne!
Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam upuścić cień, lub z niewiadomych przyczyn został on uszkodzony i od tego momentu zaczął się kruszyć?
Prasowane cienie nie lubią transportu, ani gwałtownych spotkań z podłogą, zwykle kruszą się i rozsypują po całej kosmetyczce, brudzą wszystko dookoła a my w środku tego armagedonu mamy ochotę na nic innego tylko wyrzucić zbędnego towarzysza do kosza.
STOP!
Zanim jednak to zrobisz przeczytaj tą notkę - a pomoże Ci ona uratować ulubione cienie, które uległy zniszczeniu.
Potrzebne będą:
alkohol - wódka lub spirytus
chusteczka lub ręcznik papierowy
zniszczony cień
pieniążek do odciśnięcia formy
kroplomierz - do dozowania alkoholu
szpatułkę, lub coś czym pokruszymy cień
Krok 1)
Przy pomocy szpatułki rozdrabniamy pokruszony cień, najdrobniej jak tylko się da!
Jeśli cień się nie mieści w wyprasce, wysypujemy go na kartkę papieru gdzie później będzie nam wygodnie wsypać z powrotem cień do opakowania.
Krok 2)
Przesypujemy tak przygotowany proszek do jego stałego opakowania,
następnie kroplomierzem dawkujemy ilość kropli w zależności od ilości i wielkości pokruszonego cienia.
Wszystko razem ze sobą zespalamy.
Gdy całość jest już nasączona i ma konsystencję błota (bo na takiej nam zależy)
wycieramy zabrudzone brzegi cienia, i odczekujemy ok 10 min
Krok 3)
Gdy można stwierdzić, że alkohol już praktycznie odparował, przystępujemy do odciskania cienia przy pomocy pieniążka (w moim przypadku jest to 5zł, jest to zależne od wielkości cienia)
dociskamy kilkukrotnie, aż chusteczka wchłonie zbyteczną ilość płynu.
Tak "naprawiony" cień powinien stać w cieple ok 24h i swobodnie schnąć
włala...
Moja jedna dobra porada,
jeśli cień już Wam zaschnie i będzie można z niego korzystać, radzę kilka razy przejechać bo jego wierzchu palcem, ponieważ na pierwsza warstwa bywa czasem tępa i ciężko jest nabrać cień na pędzelek.
Może wiele z Was słyszało o tym sposobie, chciałam bardzo zamieścić ten post tutaj, może i komuś kiedyś się przyda :)
A może Wy znacie jakieś inne sposoby na odratowanie zniszczonych cieni?
dajcie koniecznie znać :)
Do następnego
J.
♥
Dokładnie korzystam z tego samego sposobu, ale zanim go znalazłam wiele cieni zakończyło swój żywot. Bardzo przydatny post dzięki któremu zaoszczędzimy dużo pieniędzy ( nie trzeba kupować nowego). Ja w ten sposób kiedyś zmieszałam ze sobą 3 kończące się cienie i wyszedł zupełnie inny, jeden jedyny niepowtarzalny (lubię eksperymentować), którego używam do dziś . Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.thickmadame91.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie tą mieszanką cieni, muszę wypróbować :)
Usuńcałkiem nie zły pomysł:)))dobrze wiedzieć bo często mi się to przytrafia:/
OdpowiedzUsuńdodałam Cię do obserwowanych,
zapraszam także:)
pozdrawiam
aga
bardzo mi miło :)
Usuńfajny pomysł :) może kiedyś mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na torebkowy Tag :) zapraszam :) http://sarinacosmetics.blogspot.com/2013/06/tag-co-znajduje-sie-w-mojej-torebce.html
już zaglądam :)
Usuńjuż słyszałam o tym sposobie, wyszło Ci to doskonal. gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMój stracił wiele na jakości ... w sumie do wyrzucenia !
OdpowiedzUsuńno co Ty gadasz? może za dużo dałaś alkoholu lub zbyt mocno wciskałaś cień?
UsuńUżywam też od dawna. O tym sposobie usłyszałam na youtube i zdaje mi się, że jest najlepszy i jedyny ;)
OdpowiedzUsuńjedyny to fakt, myślałam że znacie jakiś inny - no chyba że z pokruszonego cienia można zrobić sypki cień hi hi
UsuńUlala to już mam zajęcie na dzisiejszy dzień:)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak Ci poszło :)
UsuńUratowałam 2:D
UsuńSłyszałam o tym sposobie, ale nie próbowałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiala próbować :)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Świetny sposób, na pewno się przyda! :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam tez o tym sposobie, ale nie miałam okazji jeszcze próbować ;) /K.
OdpowiedzUsuńświetny spodób napewno go wypróbuje bo własnie mam dużo cieni takich dzieki Justyś za ta rade :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńciesze się że mogłam pomóc :)
UsuńJa właśnie tak ostatnio ratowałam swój, ale chyba za mocno później odciskałam, bo wyszedł twardy jak skała i muszę go teraz skrobać przed nakładaniem..
OdpowiedzUsuńfakt, zbyt mocne wciskanie cienia może spowodować jego popsucie.
UsuńHehe, właśnie dziś w nocy naprawiałam tym sposobem trzy cienie które dotarły do mnie pokruszone paczką :) teraz schną ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhe he po przeczytaniu tego posta?
Usuńco ciekawe nie, szukałam sposobu na uratowanie moich pokruszonych cieni, znalazłam gdzieś na youtube filmik i naprawiłam cienie, po czym weszłam na Twojego bloga i odkryłam że napisałaś o tym notkę ;)
UsuńNo, dobry step z poradą, przydałby mi się taki jakiś czas temu, kiedy odratowując zepsułam cień do cna xD Cóż, teraz będę mądrzejsza ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam piękny czekoladowo-brązowy cień był dla mnie ideałem ale pewnego dnia wylądował na podłodze ... Gdybym posiadała taką wiedzę kosmetyczną jaką mam teraz byłby ze mną nadal .;(
OdpowiedzUsuńja też tak kiedyś myślałam, bo nie jeden cień poszedł do kosza.
UsuńDobrze wiedzieć :D Teraz można ponaprawiać trochę cieni :P
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. :)
OdpowiedzUsuńZnam ten sposób :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób. Nie wiedziałam tego :) A tyle cieni już poszło do śmietnika przez moją niewiedzę
OdpowiedzUsuńmam to szczęście że nigdy mi się nie pokruszył:) ale będę pamiętać o tym sposobie:)
OdpowiedzUsuńWódka parkowa 200ml nazwa adekwatna do... objętości? W sam raz na krótkie posiedzenie w parku ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten sposób z sieci i już niejednokrotnie uratował moje pokruszone zdobycze.
he he niee po prostu zakupiłam pierwszą lepszą w sklepie, wzięłam najmniejszą i padło na parkówkę ;p a czy dobra hmm muszę spróbować ;p
UsuńSuper! Będę pamiętać o tym sposobie w razie nieszczęśliwego upadku cienia:)
OdpowiedzUsuńJa mam takich kilka cieni, które w czasie przesyłki się strasznie pokruszyły, więc może pora się za to zabrać :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że można naprawić cienie, ale nie wiedziałam że to takie proste, bardzo przyda mi się Twoja notatka ;*:)
OdpowiedzUsuńdo dzieła i daj znać jak Ci poszło :)
UsuńSuper pomysł! Podoba mi się również opcja, która pojawiła się w komentarzach, czyli mieszanka kilku kończących się cieni. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze naprawiam tak cienie :)/E
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten patent.
OdpowiedzUsuńOj, ile ja takich pokruszonych cieni powyrzucałam :)teraz już mogę je przywrócić do normalności. Super !
Trafiłam na Twój Bloga kilka dni temu i zostanę na ZAWSZE. Jesteś boska! Dzisiaj po raz pierwszy pomalowałam oczy wg twojego turialu i jestem w szoku bo to wcale nie takie trudne.
OdpowiedzUsuńTen pomysł jest spoko. Właśnie schnie mój ulubiony cień,którego potraktowały zgrabne rączki dwu latka.
A zaraz zabiorę się za mieszanie cieni bo mam jeden zielony zbyt ciemny a kosztował krocie, dodam troszkę białego i będzie jak znalazł.
Aaaaale mi miło laska wiesz :) Zaraz lecę do Ciebie i z chęcią podglądnę Twojego bloga.
UsuńJa w ten sposób ratowałam cienie z palet Sleeka, kiedy poczta polska nie była w transporcie dla nich zbyt łaskawa :( i z kuleczek bronzujących z AVONU zrobiłam bronzującą sprasowana masę :P bo kuleczki przestały być wydajne, więc je skruszyłam i scaliłam alkoholem. teraz są najabrdziej napigmentowanym bronzerem jaki kiedykolwiek miałam hehe
OdpowiedzUsuńWiesz co z nieba mi spadłaś, moje kulki poniewierają się już od dłuższego czasu i nie mam pomysłu co by tu z nimi zrobić, ale mnie natchnęłaś - będę miała kolejny bronzer :):):):) dziękuje że napisałaś :)
UsuńJesteś genialna!!! :D
OdpowiedzUsuńsesese :)
Usuńmi się bardzo często zdarza popsuć nie cienie, a róże...jakoś tak wychodzi hehe.
OdpowiedzUsuńczy ta metoda też zadziała?:)
oj tak tak, ja naprawiłam ostatnio swój bronzer tą metodą i nie wciskałam go tak bardzo w pudełeczko, przez to stał się bardziej miękki i jego aplikacja jest dużo łatwiejsza.
Usuńsuper, dobrze wiedzieć. jak mi znowu coś "ucieknie" na podłogę to już wiem co robić;) dzięki
UsuńNiezły pomysł :) Muszę też spróbować bo mam kilka skruszonych cieni i miałam już je kilka razy wyrzucić, ale coś mi nie dawało spokoju i miało rację bo może teraz wrócą do łask :) super,że podrzuciłaś taki pomysł. dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego sposobu, ale na pewno jak kiedyś jakiś cień mi spadnie to go wypróbuję ;)!
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio o takim sposobie, na szczęście moje cienie (tfu tfu!) jeszcze są całe, więc nie potrzebuję takiego sposobu, ale pewnie kiedyś się przyda...
OdpowiedzUsuńChoć tak sobie przypomniałam ze mam jeden cień który lubię w takim stanie, muszę się za niego zabrać, tylko on ma brokat, taki też można tą metodą zrobić?:D
hmm co do brokatu to nie wiem, nie próbowałam - jak wypróbujesz tą metodę na brokacie to KONIECZNIE daj znać :)
Usuńznam ten sposób i tak sobie uratowałam już 4 kolorki :)
OdpowiedzUsuńwidziałam już kiedyś ten sposób , ale na szczęście nie musiałam go używać;)
OdpowiedzUsuńmega pomysł :0 tego sposobu nie znałam :)
OdpowiedzUsuńNaprawiałam w ten sposób kilka pudrów, ale niestety kosmetyki straciły swoje wlaściwości :( Nie całkowicie, ale nie sprawują się już tak samo, jak po naprawie. Aczkolwiek wolę je mieć w całości i troszeczkę gorsze niż pokruszone i porozwalane wszędzie, ale działające tak samo ;)
OdpowiedzUsuńsłońce Ty moje, może za dużo dodałaś alkoholu lub za mocno wciskałaś cień w opakowanie, ja nie narzekam cień jest taki jaki był tylko musiałam zetrzeć tą pierwszą warstwę z cienia.
UsuńWow rewelacyjny sposób :) Jak tylko mi się jakieś cienie pokruszą od razu wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńświetny sposób. Szkoda że juz kilka cieni zmarnowałam :(
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post kochana, już myślałam, że pożegnam się z moim ukochanym bronzerem ;)
OdpowiedzUsuńo jutro spróbuję;)
OdpowiedzUsuńbędę wiedzieć na przyszłość, bo słyszałam że spirytus się dodaje ale co dalej nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńa ja już tyle cieni z tego powodu wyrzuciłam, buuu. Jednak dziś odkrylam w czeluściach kosmetycznych pudeł zapomniany-bo-pokruszony cien z Artdeco nr 92 (uwielbiam - akurat na jesień - taka chłodna śliwka lekko stalowa) i w te pędy do wujka Gugla o poradę i oto jest. Dziękuję! (hmm a whiskey wystarczy? Bo nie chce mi się kupować wódki :))
OdpowiedzUsuńA wiesz może jak odratować pokruszony puder? Taki sam sposób da radę? D:
OdpowiedzUsuńPolecam przełożyć cień, którego jest już mniej do mniejszej przegródki, aby nie był taki cienki i nie pękał, bo naprawiany cień może być bardziej kruchy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie upuściłam nowy cień, wprawdzie z promocji, ale zawsze, póki co odparowuje alkohol, dzięki za wpis.
OdpowiedzUsuńnike lebron 16
OdpowiedzUsuńtimberland boots
air max 2018
nike vapormax
zx flux
coach outlet
adidas tubular
curry 7
curry 6 shoes
nike shoes
vous pouvez vérifier ici www.dolabuy.ru source de l'article Chloe Dolabuy plus d'informations Dolabuy Chloe
OdpowiedzUsuńARSIP SUMUT
OdpowiedzUsuńHEADLINE NEWS >> https://www.arsipsumut.com/